In Dziecko Parenting Podróże Polska Pomysł na weekend

Z wizytą u bezgrzywego lwa czyli Jaskinia niedźwiedzia

Wiecie, że lubimy wycieczki i w związku z tym ciężko zastać nas w domu. Tak też stało się tym razem. Jednak zamiast wizyty u czeskich czy niemieckich ;) sąsiadów zaplanowaliśmy zwiedzanie Dolnego Śląska. Lubię wracać pamięcią do czasów młodości 😂 kiedy to potrafiliśmy z K. spakować się po pracy w piątek i jechać przed siebie, zatrzymać się w pierwszej lepszej miejscowości i szukać noclegu. To było jeszcze przed narodzinami Hani. Dzięki takiemu systemowi (jazda przed siebie) poznaliśmy wiele zakątków naszego województwa, ale jest jeszcze wiele miejsc, których nie odwiedziliśmy. Weekend się jeszcze dobrze nie skończył a ja już wiedziałam co będziemy robić. Lubię siebie za moje dobre pomysły (A co mi tam! Odrobina samouwielbienia jest potrzeba każdemu, nieprawdaż? 😊)! Powiedziałam Hani, że jedziemy zwiedzać jaskinię, w której są kości prehistorycznych zwierząt. Jaka byłaby reakcja waszego dziecka? Bo moje codziennie pytało: "Mamo, kiedy pojedziemy oglądać kostki?", "Mamo, a jaki dzisiaj dzień?". Ale to nie wszystko! Hania wydedukowała, że w jaskini mogą się znajdować kości dinozaurów, bo przecież one też żyły bardzo dawno temu... I tak aż do soboty, kiedy to wyruszyliśmy na wycieczkę. 


Miejscowość Kletno położona jest ok. 130 km na południe od Wrocławia, w której znajduje się jedna z najsłynniejszych jaskiń w Polsce. Nie mam w zwyczaju opisywać jakoś szczególnie zwiedzanych miejsc, bo wujek Google jest niezastąpiony i z pewnością uraczy Was większą dawką informacji niż ja, ale tym razem zrobię wyjątek. A mianowicie - Jaskinia Niedźwiedzia została odkryta w 1966 roku podczas prac w kamieniołomach. Po detonacji, która miała odkryć nowe złoża marmuru został odsłonięty otwór jaskini. Po zajrzeniu do środka okazało się, że w środku są kości. Natychmiast przerwano prace kopalni odkrywkowej by eksplorować odkrycie. Znalezione kości należały do prehistorycznych ssaków, z czego ok. 90% do niedźwiedzia jaskiniowego. Stąd też nazwa. Miejsce zostało udostępnione dla turystów w 1983 roku.
Od parkingu do wejścia do jaskini dzieli nas jeszcze ok. 1,5 km, więc należy wziąć to pod uwagę przy planowaniu godziny zwiedzania



Kochani! Jeżeli zastanawiacie się czy to warto się tam wybrać, to powiem Wam, że nie ma nad czym! Ale zanim zamieszczę zdjęcia kilka informacji praktycznych! 
1. Dobrze jest kupić bilety przez internet (ewentualnie zarezerwować, przy czym rezerwacja jest ważna maksymalnie do 15 minut przed ustaloną godziną wejścia). Bilet normalny w niskim sezonie (od. 01.10 do 30.04) kosztuje 23 pln, ulgowy 17 pln. Dziecko do 3 lat za free. Jeżeli chcecie kupić zapraszam tutaj.
2. Parking kosztuje 15 pln na cały dzień. Do wejścia prowadzi ok. 1,5 km malownicza droga (jak najbardziej wygodna również dla wózków), pośród drzew, z szumiącym strumieniem. Pamiętajmy zatem o wcześniejszym przybyciu aby zdążyć na zaplanowaną godzinę. 
UWAGA - mała dygresja! Nie bylibyśmy sobą, gdyby wszystko szło zgodnie z planem. 😂U nas jak zwykle wszystko było wyliczone co do minuty. Ja jako rodzinny fotograf, na dodatek z (za)dobrym sercem, pożyczyłam siostrze kartę do aparatu i nie naciskałam szczególnie na zwrot bo wiedziałam, że jakoś sobie poradzę z trzema kartami micro i adapterem, które mam w domu. Przecież któraś na pewno musi pasować do aparatu. Yhm! Jakież było moje zdziwienie kiedy w aucie odpaliłam mojego nikusia i okazało się, że nie czyta przygotowanej przeze mnie karty! OMG! Prawie wpadłam w panikę, ale powiedziałam, że choćbyśmy mieli się spóźnić karta musi być. Czasu jak na lekarstwo a my zbaczamy z trasy, bo przecież trzeba znaleźć sklep z elektroniką. Po 15 minutach błądzenia, zaczepianiu przez pijanego pana stojącego pod sklepem, 2- krotnym zgubieniu drogi (to cali my) udało się dokonać zakupu. Ufff... Wyjazd uratowany  pomyślałam z radością. Moja mina jedna szybko zrzedła kiedy spojrzałam na zegarek, bo zbliżała się 10.10, Hania nagle zgłodniała i nie smakowały jej żadne kanapki, a jeszcze na dodatek zachciało Jej się złożyć wizytę tam gdzie król piechotą chodzi... CUDOWNIE! A o 10.30 mieliśmy już wyruszać z parkingu! Także tego - wizyta w sklepie po coś do jedzenia, bo przecież dziecko głodne to dziecko złe i marudne, a tego nie chcemy (NO WAY!), o "dwójeczce" jakoś zapomniała i rzutem na taśmę byliśmy o zaplanowanej 10.30 na parkingu. No ale to nie koniec, bo się człowiek naczytał po tych internetach, że 30 minut trzeba iść do wejścia ( my tych minut mieliśmy już tylko 20, więc raczej biegliśmy niż szliśmy). Narzuciłam takie tempo, że udało się być przed czasem. Ja to jednak jestem dobrym organizatorem i czasem myślę, że należy mi się medal za to wszystko! 😜😂😄
3. Jeżeli chcecie robić zdjęcia lub używać kamery po wkroczeniu w podziemny świat musicie uiścić dodatkową opłatę w kasie biletowej (przed samym wejściem przewodnik sprawdza i liczy ile aparatów będzie w użytku. Koszt "pozwolenia" - aparat 10 pln, 15 pln kamera). 
4. W jaskini panuje stała temperatura ok. 6 st C i jest duża wilgotność, więc należy pamiętać o czymś ciepłym do ubrania.
5. Jeżeli odczuwacie strach przed latającymi nad głową stworzeniami (patrz nietoperze) to miejsce nie jest dla Was. My z Haneczką na czele mieliśmy ogromna frajdę oglądając jednego, jedynego śpiącego gacka, który jeszcze nie zdążył wybudzić się ze snu zimowego. A i tych wyspanych, latających nie zabrakło 😀).
6. Należy zabrać ze sobą dużo miejsca w pamięci na nowe wspomnienia bo takich rzeczy nie widzi się codziennie, tymbardziej, że wiek najstarszych nacieków szacuje się na kilkaset tysięcy lat. 


A teraz zobaczcie! 
Wejście niepozorne, ale w środku czekają na Was niezapomniane wrażenia! 

To podobno jest lew jaskiniowy. A ja przez całe życie myślałam, że lwy mają grzywę 😂

Wreszcie Hania zobaczyła kostki na które tak bardzo czekała cały tydzień!
W części jaskini zwanej Korytarzem Stalaktytowym zobaczymy nacieki przypominające różne postacie - na zdjęciu widoczna paszcza krokodyla. Ja ją widzę, a Wy? 
To naprawdę robi wrażenie! 

I to też!

Nacieki (bo tak się nazywają te formacje) powstają na skutek krystalizacji minerałów (w tym przypadku kalcytu). Próbowaliście kiedyś zabawy z osadzaniem się kryształków soli na sznureczku? To działa podobnie tylko, że przez setki tysięcy lat! 
Wszystko co dobre szybko się kończy. I nasza wycieczka dobiegła końca po ok. 40 minutach. 
Po wyjściu trzeba było się nieco ogrzać, więc wypiliśmy gorącą czekoladę i poszliśmy zwiedzać okolicę. Na prawo od wyjścia znajduje się edukacyjny plac zabaw. Nie mogliśmy ominąć tego miejsca, tzn. Hana nie mogła 😉



W drodze powrotnej już nie musieliśmy się spieszyć i podziwialiśmy otaczającą nas przyrodę. 





No i nie mogliśmy odmówić sobie napicia się wody ze źródła Marianna :) 




Nie spodziewałam się, że relacja z 1/2 atrakcji tego dnia będzie tak długa. To w sumie za sprawą zdjęć a nie treści, ale resztę zostawię na później. Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca! ;) 

Na koniec chciałam jeszcze dodać, że słyszeć podekscytowanie w głosie dziecka - BEZCENNE! Mieliście taką sytuację, że Wasza pociecha nie mogła się czegoś bardzo doczekać? I nie mówię tutaj o wizycie Św. Mikołaja, czy prezencie urodzinowym. Nasza córeczka autentycznie czekała na weekend bo chciała zobaczyć to co jej obiecaliśmy. 

CDN.

Podobne wpisy

13 komentarze:

  1. A wiesz, co mi się najbardziej rzuciło w oczy? Pomalowane pazurki Haneczki!:D Super miejsce, uwielbiam Twój blog, za to, że udowadniasz, że nie trzeba daleko podróżować, by super spędzić weekend:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przecież to kobietka i patrzy co robi mamusia to też musi być "nakosmetykowana"

      Usuń
  2. Wow, nie słyszałam o tym miejscu, a wygląda mega ciekawie! Nie wiem czy mój Tadek (2.5 roku) już byłby zainteresowany, poza tym do Jaskini mamy dosyć daleko... ale na przyszłość dobrze wiedzieć, że jest takie miejsce w Polsce!

    PS Dopiero trafiłam na Twojego bloga, ale wyczytałam, że lubisz kryminały Harlana Cobena! Piąteczka! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli nie samą jaskinią to mogłby się zainteresować placem zabaw obok ;) Coben to jeden z wielu moich ulubionych autorów :)

      Usuń
  3. Piękne zdjęcia :) Jaskinia niedźwiedzia fajna rzecz. Na pewno warto zobaczyć. Jednak po wizycie w jaskini Postojna, żadna nie eydsjd się tak atrakcyjna szczególnie dla chłopaków. Jazda kolejka podziemną, a potem przepiękna jaskinia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No do tej jaskini mamy zdecydowanie dalej ale rzeczywiście robi wrażenie!

      Usuń
  4. Bardzo interesująca wycieczka :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku, ale ekstra! Fajnie, że tak rodzinnie spędzanie czas :) Nawet bym nie pomyślała, że tak niedaleko może być takie świetne miejsce do zwiedzenia. Piękne zdjęcia, szczególnie te ze środka jaskini!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. wspaniałe miejsca , piękne widoki w niedalekiej odległości od Wrocławia jest czym oko nacieszyc i superowo spędzić weekend nawet z małą Hanią

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzadko odwiedzam południe Polski. Chyba najwyższa pora się tam wybrać. Dość ciekawie i nieco... mrocznie wygląda ta jaskinia. Choć muszę przyznać, że największe wrażenie zrobiła na mnie ta we Włoszech w Toskanii. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W jaskiniach z reguły panuje mrok ;)))) My jesteśmy początkującymi "jaskiniowcami" ;) i ta była naszą pierwszą.

      Usuń

Dziękuję za pozostawienie komentarza :) Jeżeli posiadasz bloga chętnię do Ciebie zajrzę, a jeżeli spodobał Ci się mój blog będę wdzięczna za obserwację! :)