In Lifestyle Literatura

Skorumpowani - Robert Kviby

Lubię sięgać po kryminały. Mam ich już trochę na swoim koncie, nie powiem że nie. I ostatnio naszła mnie pewna refleksja... Czy Wy też macie wrażenie, że odkąd na wielkim ekranie pojawiła się "Dziewczyna z tatuażem" zekranizowana na podstawie powieści Stiega Larssona "Mężczyźni którzy nienawidzą kobiet", autorzy skandynawskich kryminałów wdarli się szturmem na polski rynek wydawniczy i ta ekspansja cały czas trwa? Przyznam szczerze, że nie mam nic przeciwko.  Nie to, że sięgam bez opamiętania po ich książki, ale kiedy w ręce wpadła mi powieść Roberta Kviby'ego "Skorumpowani", stwierdziłam że nie powinnam być zawiedziona. Na jakiej podstawie wysnułam taki wniosek? Nie wiem co Wami kieruje przy wyborze literatury ale ja zawsze czytam opisy zamieszczone na okładkach. No bo sam tytuł przecież niewiele powie (tak jak np. mój blog niby Cheap holiday..., a tu nagle recenzja).  


* * *

Wiecie ile zajęło mi przeczytanie prawie 400 stron? Jeden dzień, a dokładnie pół wieczoru i pół dnia! Tak! Tak! Zaniedbałam dziecko i męża bo musiałam nasycić swoją potrzebę (prze)czytania.... 
Ale do rzeczy! Jak to w kryminałach bywa głównym bohaterem jest:

1. Ktoś kto pracuje nad jakąś sprawą i po drodze odkrywa mroczne fakty, które po ujrzeniu światła dziennego mogłyby zaszkodzić niejednemu i to najczęściej wysoko postawionemu jegomościowi, lub jegomościom.
2. Ktoś kto uparcie dąży do celu nie bacząc na konsekwencje i przeciwności losu. 
3. Ktoś kto nie ma w nikim wsparcia i nie może nikomu ufać bo przecież nie można pokazać światu niewygodnej prawdy. 
4. I wreszcie w konsekwencji powyższego ktoś kto wciela się w rolę detektywa i wbrew wszystkim prowadzi prywatne dochodzenie.

Tak też było i w tym przypadku. Ta (nie)wdzięczna rola przypadła Annie Lander, która jest dziennikarką z powołania, w zaawansowanej ciąży, z mężem "Wolnym Duchem", który ma nienaturalnie mocne ciągoty do alkoholu. Aktualnie pracuje nad artykułem dotyczącym morderstw na prostytutkach, które miały miejsce na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Śledztwa były umarzane z powodu braku dowodów. Liczne rozmowy przeprowadzone przez Annę, również z potencjalnymi ofiarami, dały jej obraz, który był przerażający. Okazało się, że redaktor naczelny nie pozwolił na publikację artykułu w pierwotnej formie, uznając, że nie jest wiarygodny ze względu na zbyt wiele poszlak i domysłów. Czy miał też inny powód żeby podjąć taką decyzję...? Czy myślicie, że natura tej dziennikarki śledczej pozwoliła zostawić tę sprawę tak po prostu? To co się wydarzyło potem wywarło piętno na życiu wielu osób odkrywając niejedną tajemnicę, także tę dotyczącą jej samej... 

Pisząc więcej zdradziłabym zbyt wiele dla tych którzy rzeczywiście będą zainteresowani sięgnięciem po tę książkę. Na mnie wywarła ogromne wrażenie. Na tyle duże, że w pewnym momencie z moich oczu popłynęły łzy. 
Czy Robert Kviby napisał dobrą książkę? Zdecydowanie tak! A całości dopełnienia fakt, że jest to powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.

Mam nadzieję, że podoba Wam się mój blogowy debiut w roli recenzentki. 
1. Robert Kviby "Skorumpowani"
2. Wydawnictwo Albatros
3. Okładka miękka
4. Rok wydania 2012
5. Ilość stron 384
6. Cena 24,99 PLN

Podobne wpisy

4 komentarze:

  1. Nigdy mnie nie zainteresowała ta książka, a mało tez o niej wiedziałam, ale chyba po nią... Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię detektywy, więc chętnie po nią sięgnę, mam nadzieję, że jest dostępna w mojej bibliotece miejskiej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. blondpanidomu.pl25 kwietnia 2017 22:08

    Twoja recenzja bardzo mnie zachęciła. ☺ Lubię takie klimaty. ☺

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Bardzo interesująca recenzja! Jeszcze w życiu nie czytałam żadnego kryminału, być może ten będzie moim pierwszym 😉

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawienie komentarza :) Jeżeli posiadasz bloga chętnię do Ciebie zajrzę, a jeżeli spodobał Ci się mój blog będę wdzięczna za obserwację! :)