In Dziecko Parenting Podróże Polska Pomysł na weekend

Lekcja historii Polski dla 3 latki czyli weekend Warszawie

Jeśli ktoś zastanawia się jaki sposób będzie dobry na przekazanie wiedzy o historii Polski, a tym samym sporej dawki patriotyzmu i nie ma pomysłu - śpieszę z pomocą! Nie! Nie powiem, że należy podarować dziecku w prezencie encyklopedię albo atlas historyczny, chociaż nie można tego wykluczyć. Ja ze swojej strony na początek polecam wizytę w Warszawie! Na każdym kroku, za każdym rogiem czai się Ona... Historia! Myślę, że wizyta w Warszawie jest idealna po to by zaznajomić z Nią nasze dziecko (czy to mniejsze, czy większe). 
Muzeum Powstania Warszawskiego

Warszawa urzekła nas podobnie jak inne europejskie miasta. Odkąd została otwarta droga S8 podróż z Wrocławia do Stolicy to przyjemność. 4 godziny i przy wjeździe do celu naszej podróży przywitało nas słoneczko, które zachęcało do spacerów - a tych dzisiejszego dnia miało nie brakować.

1. Powązki
Akurat dzień (czy też noc wcześniej) nad Polską przeszły gwałtowne wichury i ulewy, co było widać również na tym cmentarzu w postaci powalonych na groby drzew i zablokowanych przejść między alejkami. Mimo zniszczeń miejsce nie było zamknięte dla zwiedzających a śmiem twierdzić, że te połamane konary dodawały uroku. Spacerując alejkami przeniosłam się na chwile do Paryża... Czy wiecie już jakie miejsce mam na myśli? Tak jest! Cmentarz Pere Lachaise. Ktoś z Was był i podziela moje odczucia, że te dwa miejsca są do siebie nieco podobne? Mimo że to cmentarz to wizyta tam nie podziałała na nas przygnębiająco a wręcz przeciwnie. Z uśmiechem na twarzy skierowaliśmy się do kolejnego punktu wycieczki...




2. Katedra Polowa Wojska Polskiego  
Na ul. Długiej znajduje się Katedra Polowa Wojska Polskiego. Akurat trafiliśmy na ślub więc nie bardzo mieliśmy możliwość zwiedzania, ale za to mój wzrok spotkał się z...? Panem Korwinem-Mikke we własnej osobie. 😂 Najprawdopodobniej był gościem na owej uroczystości i mieliśmy przyjemność wpaść na siebie przy wejściu. Szybka wymiana uśmiechów i każde poszło w swoją stronę. A historia Kościoła sięga 1642 roku. Po drodze stał się siedzibą cerkwi prawosławnej by podczas I Wojny Światowej znów wrócić do pierwotnego przeznaczenia. Znajduje się tam również Kaplica Katyńska wraz z Mauzoleum która upamiętnia śmierć obywateli RP w obozach jenieckich w Katyniu, Charkowie i Miednojach. I może nie opowiadaliśmy Hani o Zbrodni Katyńskiej, ale za to o toczących się walkach podczas wojny o naszą niepodległość, żebyśmy mogli teraz żyć w wolnym kraju już tak. 



3. Starówka
Kolejnym punktem na mapie Warszawy jaki odwiedziliśmy była Starówka i Pałac Prezydencki. Główną atrakcją dla Hani byli panowie (lub panie) przebrani za postacie z Kubusia Puchatka. Jak już udało nam się odciągnąć Pierworodną od bohaterów ze Stumilowego Lasu na horyzoncie pojawił się pan z bańkami mydlanymi. No i kolejne pół godziny przerwy. 😁 
Nie mogłam sobie odmówić zrobienia zdjęcia restauracji Magdy Gessler ;)

A w oddali Stadion Narodowy

Pałac Prezydencki


4. Pałac Kultury i Nauki
Tutaj przyszedł czas na zasłużony odpoczynek i słodkie lenistwo po długim spacerze. Przed Pałacem Kultury i Nauki było miejsce sponsorowane przez H&M, gdzie można było poleżeć i pobujać się w hamaku. Taka przyjemność nie mogła nas ominąć. I tak każde z nas beztrosko się bujało, aż spojrzeliśmy na zegarki i okazało się, że zbliża się 20 a w związku z tym ostatni wjazd na taras widokowy na szczycie w niższej cenie zaraz może nam uciec sprzed nosa (od 20 zaczynają się wjazdy nocne na które nie obowiązują zniżki). Szybki sprint do kas. Udało nam się jeszcze zebrać grupę 10 osobową tak aby dorośli uczestnicy eskapady mogli się załapać na tańszy bilet (15 pln zamiast 20 pln przy grupie 10 os). Jak to się mówi - "koniec języka za przewodnika" (nie wiem czy akurat tutaj pasuje to powiedzenie, ale uznajmy, że tak) i popytałam kilku osób, które stały przed nami w kolejce czy nie chciałyby zapłacić mniej. Kto by się nie zgodził? :) Przy czym przewodnik grupy wchodzi za free - ja okrzyknęłam się tym zaszczytnym mianem  a wszyscy jednogłośnie się zgodzili. I teraz uwaga! Ostatni bilet został wydrukowany o 19.59! 😂 To się nazywa mieć wyczucie czasu! Tam spędziliśmy godzinę aż zaczęło się ściemniać. Nim zjechaliśmy było już ciemno. Hania odpłynęła na rękach u mamy w drodze powrotnej. Oj! 17 kg trzymanego ciałka przez 20/30 minut jazdy autobusem może zmęczyć. Taki trening na siłowni. Mamy potwierdzą, że to znają, prawda? 😊

:)

Widok Hani i K. otulonych promieniami zachodzącego słońca - BEZCENNE :)

5. Muzeum Powstania Warszawskiego 

Drugiego dnia przyszedł czas na gwóźdź programu. Jeżeli nie lubicie Muzeów to miejsce jest idealne dla Was - dla dzieci również. Nikt z nas się nie nudził. Ale od początku. W niedzielę wstęp do Muzeum jest darmowy pod warunkiem odebrania wejściówek, które podobno są limitowane, dlatego też nie pozwoliliśmy sobie na długi sen po poprzednim intensywnym dniu. Już około 10 byliśmy u bram i uwierzcie, że zaoszczędziło to bardzo dużo czasu. Chciałoby się rzec - "Kto rano wstaje... ten chodzi niewyspany", ale jednak bardziej pasuje "Kto rano wstaje temu Pan Bóg daje" :) I już po 5 minutach od odebrania bezpłatnych ticketów byliśmy w środku. 

Jeżeli można to tak określić to dla każdego znajdzie się coś miłego. Pierwszą salą jest sala dla dzieci - z Małym Żołnierzem oraz zabawkami, konikami na biegunach czy też kółkach. Ale główną atrakcją tej sali są imitacje pieczątek z czasów II Wojny Światowej, a także plansze z zadaniami przygotowanymi specjalnie dla Małych Odkrywców (nie aż tak małych jak Hania). To z pewnością może zachęcić potencjalnie marudzącą młodszą młodzież (zakładam, że w wieku 6/7-10/12 lat) do aktywnego uczestnictwa w wizycie, oszczędzając rodzicom pytań co 3 minuty - DŁUGO JESZCZE? 😉 Po drodze można zobaczyć proces drukowania prasy podziemnej i oczywiście zabrać egzemplarz dla siebie. Bardzo ciekawym elementem, szczególnie dla dzieci jest również możliwość przejścia się zaaranżowanymi podziemnymi kanałami. 



Ilość multimediów jest ogromna - imitacja bicia serca na początku korytarzy robi ogromne wrażenie, ale mnie najbardziej poruszyło coś innego. Opaski na przedramie widoczne na zdjęciu powyżej noszone przez Powstańców są oryginalne z wciąż widocznymi śladami krwi... Skąd wiem, że są oryginalne? Tak mnie to nurtowało, że zapytałam pracownika obsługi. Do tej pory jak przypomnę sobie ten widok mam ciarki. Świadomość, że widzę rzeczy, które są namacalnym dowodem tego co się wtedy działo... Numerem dwa dla mnie a jeden dla Hani był pokaz multimedialny w okularach 3D powojennej Warszawy. Była doszczętnie zniszczona i nasze dziecko do tej pory wspomina "zniszczone miaszto" i robi przy tym tak smutną minkę, że aż mnie rozbawia. A jeżeli ktoś z Was chciałby odwiedzić Muzeum w inny dzień tygodnia niż niedziela szczegóły znajdzie tutaj


6. Park Ujazdowski i Łazienki Królewskie 

Po wizycie w Muzeum i sporej dawce emocji przyszedł czas na...? Wiewiórki! Tu ktoś karmi wiewiórkę, tam wiewiórka zagląda do torby a gdzie indziej ucieka na drzewo. Te małe, rude stworzonka są już tak przyzwyczajone do obecności ludzi, że nie boją się wskoczyć na ławkę zajrzeć wyzywająco w oczy by następnie uciec i zrobić to samo komuś innemu. 😀 Nie można im jednak odmówić jednego - wzbudzają powszechne zainteresowanie i zachwyt u wszystkich, a już w szczególności u dzieci. Po dwóch godzinach patrzenia na całe gromady biegających wszędzie wiewiórek Hania postanowiła skupić się na kimś innym i kolejną godzinę karmiliśmy gołębie. 😉 Ale na tym właśnie polega urok podróżowania z dzieckiem - zatrzymujesz i po prostu przyjemnie spędzasz czas. A pogoda nas rozpieszczała tego dnia jeszcze bardziej niż poprzedniego - słońce przyjemnie otulało twarz, soczyście zielona trawa zachęcała do siadania na niej zamiast na przeznaczonych do tego ławkach i stąpania boso. Czy słyszeliście, że chodzenie boso działa leczniczo? Podobno w Nowej Zelandii ludzie na porządku dziennym chodzą bez obuwia (jest to zasłyszane bo sama nie miałam okazji być w kraju Kiwi i widzieć na własne oczy tłumów ludzi chodzących boso😀). Po tej małej dygresji chciałabym powiedzieć, że tak spędziliśmy kilka miłych godzin w największych parkach Warszawy, które są zlokalizowane w niedalekiej odległości od siebie. 



Słynny pomnik Chopina, który jest symbolem Warszawskich Łazienek

Chcecie żeby wiewiórki jadły Wam z ręki? Nic prostszego! Wystarczy kilka ziarenek słonecznika a te małe wdzięczne stworzonka już są Wasze :) 

Nie odwiedziliśmy Centrum Nauki Kopernik, ale na szczęście Warszawa nie leży na innym kontynencie i możemy nadrobić braki w innym czasie. 

Nocleg: skorzystaliśmy z oferty hotelu Ibis Warszawa Ostrobramska - hotel poza Centrum, ale z dobrym połączeniem, przy przystanku autobusowym. Byliśmy zadowoleni. Fakt pokoje niewielkie, ale miła obsługa i smaczne śniadania nadrobiły. 

A Wy? Lubicie Warszawę? 

Podobne wpisy

7 komentarze:

  1. Super weekend! Kto by pomyślał, że malutka Hania będzie taka zainteresowana i będzie cały czas wspominać to "zniszczone miaszto" :D
    W sierpniu znowu będę mieszkać w Warszawie, więc bardzo chętnie odwiedzę te wszystkie miejsca jeszcze raz:)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajna forma przekazu historii małej Hani,dobrze że zaczęliście od Warszawy .widać że Hanię interesowały gołębie, wiewiórki ale też "zniszczone miasto" zawsze coś w pamięci zostaje nawet u małego dziecka ,warto przekazywać taką historię ,a Warszawa ma dużo takich miejsc historycznych

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też Warszawa urzekła 😍

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam, bo moja 3 latka zupełnie nie nadaje się na wycieczki do muzeów a już przy tak poważnej tematyce to w ogóle... Myślę, że to poczeka co najmniej do czasu podstawówki :)

    http://matkowac-nie-zwariowac.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muzeum Powstania Warszawskiego to nie jest zwykłe Muzuem. Jest na tyle interaktywne, że nasza Hania znalazła wiele ciekawych rzeczy, które ją zajęły (patrz sala "dziecięca" zaraz przy wejściu) :) Warto spróbować!

      Usuń
  5. O, i nawet ja się załapałam na zdjęcie! Super opis, bardzo zachęcający do podróży! Do tej pory 2 razy byłam w Warszawie, ale chętnie bym tam wróciła. Piękne zdjęcia :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Warszawa jest super! Można ją zwiedzac na wiele sposobów, róznorodność atrakcji, piekne scenerie i klimatyczne ulice <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawienie komentarza :) Jeżeli posiadasz bloga chętnię do Ciebie zajrzę, a jeżeli spodobał Ci się mój blog będę wdzięczna za obserwację! :)